Wstyd to jedna z najsilniejszych emocji, jakie może odczuwać człowiek. Osoby uzależnione często żyją z przekonaniem, że „zawiodły wszystkich” – rodzinę, przyjaciół, samych siebie. W efekcie unikają kontaktu z ludźmi, chowają się za maską pozornego spokoju, a w głębi duszy czują się bezwartościowe. Wstyd odbiera im głos – trudno prosić o pomoc, gdy ma się wrażenie, że na nią nie zasługuje.
Poczucie winy może prowadzić do refleksji i zmiany, ale w przypadku uzależnienia często staje się ciężarem nie do uniesienia. Osoba uzależniona analizuje swoje błędy bez końca, karząc się w myślach, zamiast szukać drogi do naprawy. To błędne koło – im więcej winy, tym większe poczucie beznadziei i tym trudniej zrobić pierwszy krok w stronę terapii.
W Monarze często powtarzamy, że terapia zaczyna się tam, gdzie kończy się wstyd. W bezpiecznym środowisku terapeutycznym osoba uzależniona uczy się mówić o tym, co ją boli – bez lęku przed oceną. Terapeuta nie usprawiedliwia błędów, ale pomaga spojrzeć na nie z innej perspektywy: jako na część historii, z której można wyciągnąć wnioski. Zrozumienie, że uzależnienie to choroba, a nie cecha charakteru, otwiera drzwi do przebaczenia samemu sobie.
Wstyd i poczucie winy to emocje, które potrafią paraliżować. Jeśli nie zostaną nazwane i przepracowane, często prowadzą do nawrotu uzależnienia. Dlatego w terapii ogromną rolę odgrywa budowanie samoakceptacji – umiejętność spojrzenia na siebie nie przez pryzmat błędów, ale wysiłku, który wkłada się w zmianę. To proces, który wymaga czasu, cierpliwości i wsparcia – ale to właśnie on pozwala odzyskać wewnętrzną wolność.
Wstyd mówi: „Nie zasługuję na miłość”. Terapia uczy mówić: „Popełniłem błędy, ale mogę się zmienić”. To subtelna różnica, która potrafi odmienić całe życie. W Monarze pomagamy osobom uzależnionym odbudować wiarę w siebie i zrozumieć, że każdy zasługuje na drugą szansę – niezależnie od przeszłości.
A website created by
ab-media.pl