– Ja nie mam problemu.
– Wy wszyscy się mnie czepiacie.
– Na terapię? Przecież nie jestem ćpunem/pijakiem!
Takie słowa zna wielu rodziców, partnerów i przyjaciół osób uzależnionych.
Zaprzeczanie to nie złośliwość, ale mechanizm obronny – często silniejszy niż sama substancja.
Jak rozmawiać z osobą, która odrzuca pomoc? Czy da się „przekonać” do terapii kogoś, kto nie widzi problemu? A może trzeba czekać na dno?
Nie ma jednej odpowiedzi. Ale są skuteczne i mądre sposoby, by rozmawiać tak, by nie ranić – i nie rezygnować.
Uzależnienie zmienia sposób myślenia. Osoba uzależniona często:
minimalizuje problem (to tylko raz na jakiś czas),
racjonalizuje (mam stresującą pracę, każdy tak robi),
obwinia innych (gdybyście mnie nie denerwowali, nie sięgałbym po to),
unika konfrontacji, bo boi się prawdy.
To nie znaczy, że nie czuje, że coś jest nie tak. Ale przyznanie się do uzależnienia to jak zgoda na totalne przemeblowanie życia. Strach, wstyd i brak nadziei trzymają bardzo mocno.
Mów: „Martwię się, bo widzę…”
Bezpośrednie etykietowanie („jesteś ćpunem”, „masz problem”) budzi opór. Osoba w zaprzeczeniu od razu włącza tryb „atak → obrona”.
Spróbuj inaczej:
🗣️ „Martwię się, bo ostatnio rzadko przychodzisz trzeźwy do domu.”
🗣️ „Boli mnie, że znowu nie byłeś w pracy po weekendzie.”
🗣️ „Widzę, że się zmieniasz – i nie jestem pewien, czy to naprawdę jesteś Ty.”
Mów o swoich uczuciach, o faktach, o tym, co widoczne i konkretne.
To nie konkurs na racje. Celem nie jest „przyciśnięcie” drugiej osoby do ściany. Celem jest otworzenie drzwi – choćby na milimetr.
Dlatego:
Nie przekrzykuj.
Nie używaj ironii.
Nie powtarzaj tysiąc razy tego samego (osoba uzależniona zna ten tekst na pamięć – i ma gotowe kontrargumenty).
Zamiast tego: bądź obecny, ciepły i stanowczy jednocześnie.
Terapia brzmi dla wielu jak kara lub ostateczność. Spróbuj zaprosić do czegoś mniejszego:
rozmowy z terapeutą,
konsultacji w ośrodku (np. w Monarze),
udziału w grupie wsparcia jako „gość”,
detoksu jako opcji „na spróbowanie”.
Mały krok = większa szansa, że zostanie wykonany.
„Odwal się!” „Zostaw mnie!” „Nic ci do tego!”
To częste reakcje. Pamiętaj: nie atakują Ciebie. Atakują strach przed zmianą.
Nie odpowiadaj złością na złość. Zostaw przestrzeń. Wracaj do tematu, kiedy emocje opadną. Czasem potrzeba 10 prób, by jedna rozmowa przebiła się przez mur.
Możesz mówić:
🟡 „Kocham cię, ale nie będę przykrywać tego, co robisz.”
🟡 „Jestem obok, ale nie mogę żyć tak dalej.”
🟡 „Nie zostawię cię, ale potrzebuję wiedzieć, że chcesz się zmieniać.”
Ważne: twoje wsparcie nie może polegać na ukrywaniu skutków uzależnienia.
Jeśli jesteś rodzicem, partnerem, przyjacielem osoby uzależnionej – nie musisz być terapeutą. Ty też masz prawo do pomocy.
Poszukaj:
grup wsparcia dla rodzin (np. Al-Anon, DDA, MONAR),
terapii indywidualnej dla bliskich,
literatury o uzależnieniach i współuzależnieniu.
Im bardziej stabilny jesteś Ty, tym więcej masz siły, by wspierać innych.
Nie przekonasz nikogo do leczenia w jeden dzień. Ale możesz zasiać ziarno, które kiedyś wykiełkuje. Twoje słowa, troska i konsekwencja mogą być pierwszym krokiem na długiej drodze.
📞 Jeśli nie wiesz, jak zacząć – skontaktuj się z Monarem. Jesteśmy tu nie tylko dla osób uzależnionych. Pomagamy też rodzinom, które chcą pomóc – a nie wiedzą, jak.
A website created by
ab-media.pl